Na sesji ślubnej Jagody i Janka spotkaliśmy się na wsi. Pospacerowaliśmy po lesie i odwiedziliśmy leśny potok. J&J tak samo jak ja są fanami natury i aktywnego wypoczynku. Bliskie są im również naturalne zdjęcia, a o te łatwiej, kiedy nadajemy na tych samych falach.
Podczas sesji nie lubię pośpiechu i zbyt szybkiego startu. Nie oznacza to jednak, że w tym czasie zamykam oczy i rezygnuję z prezentów w postaci przytrafiających się okazji na interesujący kadr. Zdjęcie z PKS-em zrobiłem praktycznie sekundy po wysiadce z samochodu. Bardzo je lubię i jest ono openerem tej sesji.
Wieś była dla nas bardzo gościnna, bo w ciągu kilku minut powstały super ujęcia z PKS-em, stodołą, skrzynką na listy i na przystanku. Do tego za chwilę dorzucimy jeszcze jedno z moich ulubionych zdjęć z tej sesji, czyli spacer po szosie. Tymczasem lecimy na spacer do lasu i potem nad potok.
Od jakiegoś czasu przestałem bronić się przed czarno-białymi zdjęciami. Dzisiaj coraz częściej sobie na nie pozwalam, dlatego w swoich galeriach znajdziecie najczęściej kilka-kilkanaście monochromatycznych ujęć.
Po zdjęciach w lesie zrobiliśmy też kilka ujęć przy bardzo fotogenicznym, niewielkim kościele.
Zdjęcia zakończyliśmy wspólną, chillową kawką i drożdżówką na pomoście.
Jagodo i Janku – wielkie dzięki za zaufanie i super atmosferę podczas zdjęć, było mega, mega miło! Bardzo się cieszę, że zdecydowaliście się na sesję:)
Wszystkim widzom natomiast dziękuję za obejrzenie tej galerii do końca. Jeśli zdjęcia się Wam spodobały, zachęcam do sprawdzenia innych wpisów. Jeżeli chcielibyście, abym zrobił dla Was podobnie naturalne zdjęcia to zapraszam do kontaktu.
Pozdrówki,
Adam